Kierowca pomylił miasto z torem wyścigowym, inkasując przy tym mandat, który z pewnością zapadnie mu w pamięć na długie lata.
Pół na pół: Przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym
Akcja rozegrała się w tym tygodniu na terenie gminy Kruszwica. Policjanci ruchu drogowego prowadzili rutynowe kontrole prędkości. Na celowniku funkcjonariuszy znalazła się Toyota, która z impetem przemierzała obszar zabudowany. Obowiązujące tam ograniczenie prędkości do 50 km/h zostało zignorowane w sposób, delikatnie mówiąc, spektakularny.
Na wideorejestratorze mundurowych pojawiła się prędkość 103 km/h. Jest to przekroczenie dopuszczalnej normy o 53 km/h, co samo w sobie kwalifikuje się do surowej kary. Jednak to nie koniec historii.
Recydywa, czyli kosztowna akcja pamięci
Szybko okazało się, że 57-letni kierujący nie jest nowicjuszem w łamaniu przepisów. W jego przypadku policjanci zastosowali mechanizm tzw. „recydywy”. To pojęcie, które od 17 września 2022 r. mrozi krew w żyłach wielu kierowcom, oznacza podwojenie kary finansowej za ponowne popełnienie tego samego poważnego wykroczenia w ciągu dwóch lat.
Dla mężczyzny oznaczało to bolesny cios w portfel i w dokumenty:
-mandat w wysokości 3000 zł (podwojona kara).
-13 punktów karnych.
-zatrzymane prawo jazdy.
Jazda z prędkością przekraczającą 50 km/h w obszarze zabudowanym skutkuje natychmiastowym zatrzymaniem prawa jazdy na okres 3 miesięcy. Dodanie do tego recydywy sprawia, że rachunek za pośpiech staje się astronomicznie wysoki.
Pamiętaj! Nowelizacja kodeksu wykroczeń wprowadzona w 2022 r. ma odstraszać od notorycznego łamania przepisów. Kierowca, który w ciągu dwóch lat ponownie popełni to samo wykroczenie, płaci podwójną stawkę. To sygnał, że drogowe grzechy mają długą pamięć.
Apel policji: Zdjąć nogę z gazu
Przypadek kierowcy Toyoty to mocne przypomnienie dla wszystkich, że zasady bezpieczeństwa i limity prędkości w obszarze zabudowanym nie są jedynie sugestią. Liczba 103 km/h w miejscu, gdzie dzieci wychodzą ze szkoły, a piesi korzystają z chodników, to realne zagrożenie życia i zdrowia.
Wysokie mandaty i system recydywy są bezpośrednią odpowiedzią na brawurę i ignorowanie przepisów. Inowrocławska "drogówka" nie zamierza odpuszczać, a każda kolejna kontrola jest dowodem na to, że pilnowanie bezpieczeństwa na drogach jest priorytetem.







Napisz komentarz
Komentarze