W miniony piątek, tuż po godzinie 6:30, kryminalni dokonali przełomu. Funkcjonariusze z komisariatu operującego na lewobrzeżu miasta zatrzymali na gorącym uczynku 60-letniego mężczyznę. Zaledwie chwilę wcześniej, używając ostrego narzędzia, zniszczył on karoserię osobowego Audi. Mężczyzna trafił prosto do policyjnej celi.
Jak się okazało, ten jeden akt wandalizmu był jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Śledczy, analizując zgłoszenia o podobnych uszkodzeniach pojazdów, szybko połączyli kropki. Zebrany materiał dowodowy był na tyle mocny, że pozwolił na postawienie 60-latkowi aż 10 zarzutów uszkodzenia mienia.
Motywem jego działań było nietypowe poczucie sprawiedliwości. Podejrzany nie tolerował parkowania na chodnikach i w innych miejscach, które uważał za niewłaściwe. W ten sposób, na własną rękę, postanowił "ukarać" kierowców.
Seria przestępstw trwała przez kilka ostatnich miesięcy, a straty właścicieli pojazdów wstępnie oszacowano na blisko 29 tysięcy złotych.
Teraz o dalszym losie samozwańczego mściciela zdecyduje sąd. Za popełnione czyny grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.







Napisz komentarz
Komentarze