Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 16 listopada 2025 19:50
Reklama
Reklama
Reklama

Ile ma zarabiać lekarz w Polsce? Porównali pensje w innych krajach

Ministerstwo Zdrowia proponuje, żeby maksymalne wynagrodzenie lekarza na etacie wynosiło od 40 do 48 tys. zł. Za kilka dni ruszą rozmowy w tej sprawie.
Ile ma zarabiać lekarz w Polsce? Porównali pensje w innych krajach

Autor: Canva

Dyskusja toczy się w czasie, gdy w systemie ochrony zdrowia brakuje miliardów złotych na leczenie, a zabiegi  są przesuwane na przyszły rok. Rozmowy o wynagrodzeniach lekarzy rozpoczęły się jednak już kilka miesięcy temu – w marcu, gdy Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) przedstawiła raport dotyczący lekarskich pensji.

Z analizy wynika, że lekarze zatrudnieni na etacie zarabiają średnio ok. 21,5 tys. zł miesięcznie. Maksymalne wynagrodzenie sięga 90 tys. zł, a 431 osób otrzymuje co miesiąc od 100 do nawet 300 tys. zł.

Rozmowy o pensjach lekarzy

18 listopada ma się odbyć spotkanie w tej sprawie. Na stole znajdzie się wstępna propozycja Ministerstwa Zdrowia.

– AOTMiT wyceniła maksymalne wynagrodzenie na 40 tys. zł oraz 48 tys. zł w przypadku lekarzy, którzy ze względu na szczególne okoliczności – np. rodzaj operacji – mogą zarabiać więcej. Wydaje mi się jednak, że nie tylko wybrani lekarze osiągają takie stawki. Muszę powiedzieć, że ta sytuacja rodzi wiele propozycji rozwiązań – powiedziała kilka dni temu Jolanta Sobierańska-Grenda.

Jej resort podkreśla, że potrzeba uregulowania tej kwestii wynika z trwającej debaty ze stroną społeczną – pracodawcami oraz związkami zawodowymi.

Ile zarabiają lekarze na Zachodzie?

Na kilka dni przed spotkaniem „Dziennik Gazeta Prawna” opisał dokument, który ma zostać przedstawiony 18 listopada. To porównanie pensji polskich lekarzy z wynagrodzeniami ich kolegów z zagranicy – m.in. Danii, Norwegii czy Wielkiej Brytanii.

W Polsce minimalne wynagrodzenie lekarza specjalisty zatrudnionego na etacie wynosi 11,86 tys. zł brutto. Lekarz bez specjalizacji zarabia 9,74 tys. zł, a stażysta – 7,77 tys. zł.

Dla porównania, w Wielkiej Brytanii lekarz odbywający szkolenie specjalizacyjne otrzymuje średnio 54,3 tys. funtów rocznie, co odpowiada ok. 22,1 tys. zł miesięcznie. Specjaliści i starsi asystenci zarabiają od 24,1 do 43,7 tys. zł, natomiast lekarze z najwyższymi kwalifikacjami klinicznymi – od 44,8 do 59,4 tys. zł miesięcznie.

W Norwegii lekarz podstawowej opieki zdrowotnej może liczyć na roczne wynagrodzenie w wysokości 1,06 mln koron, czyli ok. 32,2 tys. zł miesięcznie. Specjaliści spoza POZ, pracujący np. w szpitalach lub poradniach, otrzymują co najmniej 38,6 tys. zł miesięcznie.

Z kolei w Danii lekarz w trakcie specjalizacji zarabia 440–555 tys. koron rocznie (11,7–14,8 tys. zł miesięcznie), a specjalista – ok. 35,6 tys. zł.

Autorzy raportu podkreślają, że choć zarobki lekarzy na Zachodzie są nominalnie wyższe, to jednak towarzyszą im znacznie wyższe koszty życia. W efekcie realna siła nabywcza polskich medyków nie odbiega tak bardzo od tej, jaką mają lekarze w Danii, Norwegii czy Wielkiej Brytanii – zauważa „Dziennik Gazeta Prawna”.

Przypomniano również, że w październiku Ministerstwo Zdrowia zaproponowało, aby lekarze zatrudnieni na kontraktach mogli w szpitalach zarabiać maksymalnie 250 zł za godzinę, co daje górny limit wynagrodzenia na poziomie 48 tys. zł miesięcznie.

Czy to zgodne z prawem?

Tymczasem serwis Prawo.pl zwraca uwagę, że takie regulacje płacowe mogą być niezgodne z przepisami.

– Wydaje mi się, że wychodząc od regulacji konstytucyjnych, trudno byłoby obronić propozycję ustalenia górnej granicy wynagrodzenia lekarzy zatrudnionych na podstawie kontraktu. Można byłoby rozważać potencjalne naruszenie dwóch przepisów: art. 22 Konstytucji, dotyczącego wolności działalności gospodarczej, oraz art. 32, mówiącego o zasadzie równości i zakazie dyskryminacji. Swobodę działalności gospodarczej można ograniczyć jedynie ustawą i tylko ze względu na ważny interes publiczny. Biorąc pod uwagę argumenty medyków, którzy znają sytuację „od środka”, trudno byłoby to uzasadnić. Czy naprawdę będziemy dbać o interes publiczny, jeśli ograniczymy zarobki w publicznej ochronie zdrowia, co może spowodować odejście lekarzy do sektora prywatnego? – komentuje adwokatka Karolina Podsiadły-Gęsikowska, partnerka w Kancelarii Adwokacko-Radcowskiej Podsiadły-Powierża.

Dr Anna Banaszewska, radca prawny, również ma wiele wątpliwości i zwraca uwagę na możliwe naruszenie Konstytucji.

– Z punktu widzenia zasady równości, wprowadzenie limitu tylko dla jednej grupy zawodowej i tylko w określonej formie zatrudnienia może być ocenione krytycznie. Musiałoby istnieć racjonalne i adekwatne uzasadnienie takiego zróżnicowania. Teoretycznie takie ograniczenie mogłoby być wprowadzone wyłącznie ustawą, poprzez ustalenie sztywnych cen za usługi medyczne dla wszystkich zawodów medycznych (nie tylko dla lekarzy) oraz widełek wynagrodzeń dla osób zatrudnionych na etacie – ocenia ekspertka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

wolnorynkowiec 12.11.2025 12:36
Jestem za wolnym rynkiem.

Reklama
Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: po prostuTreść komentarza: Balans jest niezbędny.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 18:49Źródło komentarza: Kryzys psychiczny pracowników. Nie potrafimy złapać balansuAutor komentarza: OKTreść komentarza: OK.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 18:00Źródło komentarza: Kradzieże na cmentarzach trwają. Skupiamy się na emocjach, a nie bezpieczeństwieAutor komentarza: KosmitaTreść komentarza: Każda tradycja rozweselająca pobyt w RZECZYPOSPOLITEJ a już ta sanatoryjo-alkoholowa, jest dobra. Z takimi tradycjami nie wolno walczyć, bo ta walka jest samym złem w sobie. Co te sanatoryjne LUDZIAKI po życiowych przejściach mają robić, jak zapoznać się z innymi LUDZIAKAMI, jak się do nich otworzyć i jak odważyć zagadać? Co tym LUDZIAKOM jeszcze zostało do zrobienia na tym łez padole? Te profesory madrale, to są dobre, innym zabraniają i wytykają paluchami a sami chleją, nie widząc nic w tym złego. Jak się zastanowić, to bez procentów nie da się żyć i funkcjonować w RZECZYPOSPOLITEJ. Dlatego też ZABRANIAM ZABRANIANIA! JAK KTOŚ CHCE SIĘ UCHLAĆ, TO NIECH SIĘ UCHLA! Tyle w tym temacie.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 15:01Źródło komentarza: Alkohol ma zniknąć z sanatoriów w Ciechocinku, Inowrocławiu, czy w wieńcu ZdrojuAutor komentarza: KosmitaTreść komentarza: Na tym FORUM coraz bardziej mi się podoba. Tematy artykułów nie wydumane, poruszające ważne aspekty życia dla LUDZIAKÓW. Weźmy na to taki alkohol, no, ja sobie nie wyobrażam, aby żyć i funkcjonować wśród WAS, bez tego nektaru rozweselającego. Uważam, że takich producentów tubkowych alkoholi, należy wręcz docenić i nagrodzić jakimś suwenirem, za ich pomysłowość względem wprowadzania nowego typu produktu. Te złośliwe polityki, tylko zabraniają i robią wszystko, aby uprzykrzyć życie LUDZIAKOM z pomysłami a także klientom tych pomysłów. Na to nie ma mojej zgody. Polityczna łobuzeria jedna! Wszystkiego tylko zabraniają a żyć nie dają!Data dodania komentarza: 16.11.2025, 14:44Źródło komentarza: Alkotubki wracają po roku. Prezes obwinia konkurencjęAutor komentarza: AnkaTreść komentarza: Ale kiedyś trzeba to skończyć.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 13:10Źródło komentarza: Alkohol ma zniknąć z sanatoriów w Ciechocinku, Inowrocławiu, czy w wieńcu ZdrojuAutor komentarza: DariaTreść komentarza: Skoro to tradycja to tak szybko się tego nie wykluczy.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 13:05Źródło komentarza: Alkohol ma zniknąć z sanatoriów w Ciechocinku, Inowrocławiu, czy w wieńcu Zdroju
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama