Mundurowi przejęli Patryka M. od niemieckiej policji na przejściu granicznym w Kołbaskowie. Ekstradycja to wynik zgody sądu w Hamburgu z 30 października, która umożliwiła wydanie Wielkiego Bu do Polski.
Jak poinformowała Prokuratura Krajowa (PK) na platformie X, mężczyzna będzie odpowiadał w Polsce za udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.
Dalsze czynności w przyszłym tygodniu
Prokuratura Krajowa przekazała, że Patryk M. pozostanie tymczasowo w Areszcie Śledczym w Szczecinie przy ul. Kaszubskiej, gdzie będzie oczekiwał na dalsze formalności.
"Czynności z jego udziałem, w tym ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie w charakterze podejrzanego, zostaną przeprowadzone w przyszłym tygodniu przez prokuratora z lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej" – poinformowała Prokuratura Krajowa..
Oznacza to, że Wielki Bu zostanie przetransportowany do Lublina, gdzie prowadzone jest śledztwo w tej sprawie. PK zaznaczyła, że "dalsze informacje, w tym o treści zarzutów, zostaną przekazane po wykonaniu powyższych czynności".
Zarzuty i aresztowanie w Niemczech
Patryk M. został zatrzymany 12 września 2025 r. na lotnisku w Hamburgu, gdy – według ówczesnych informacji policji – planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Był on ścigany w związku ze śledztwem Prokuratury Krajowej w Lublinie.
Zarzuty, jakie ma usłyszeć Patryk M., są poważne. Obejmują one m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej działającej w latach 2017-2018 na terenie Polski, Holandii i Hiszpanii. Jej celem miała być produkcja, przywóz, nabywanie i wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, w tym kokainy, amfetaminy, haszyszu i mefedronu. Mężczyźnie grozi wyrok wieloletniego więzienia. Kolejne zarzuty dotyczą kradzieży z włamaniem do samochodu i przerobienia jego oznaczeń identyfikacyjnych.
Kontrowersyjny znajomy prezydenta RP
Patryk M., choć znany głównie z gal freak-fightowych MMA, budził kontrowersje również ze względu na swoje powiązania polityczne. W maju 2024 roku opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie, które wywołało szeroką dyskusję.
Fotografia została zrobiona w Biurze Edukacji Narodowej IPN z ówczesnym prezesem Instytutu, a obecnym Prezydentem RP, Karolem Nawrockim. "Wielki Bu" opatrzył zdjęcie podpisem: "Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć, jak się Karolowi szefuje w tej instytucji".
Podczas kampanii prezydenckiej media i część polityków krytykowały Karola Nawrockiego za kontakty z M. jako "członkiem gangu sutenerów". Na platformie X Karol Nawrocki napisał, że swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, ale nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe.







Napisz komentarz
Komentarze