To był niewątpliwie niebezpieczny incydent, podczas którego autolaweta zapaliła się w trakcie jazdy. Ogień pojawił się niespodziewanie pod maską pojazdu, co zmusiło kierowcę do natychmiastowego wezwania służb ratunkowych.
Zgłoszenie o zdarzeniu szybko trafiło do straży pożarnej, w wyniku czego na miejsce przybyły dwa zastępy straży – jeden z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 3 w Toruniu oraz przedstawiciele Ochotniczej Straży Pożarnej w Złotorii. Po dotarciu na miejsce, strażacy niezwłocznie podjęli działania mające na celu opanowanie sytuacji. Zabezpieczyli teren wokół incydentu, co było kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa osób znajdujących się w pobliżu.
Podczas akcji gaśniczej, strażacy skierowali prąd wody na ognisko pożaru, skutecznie tłumiąc płomienie. Następnie przystąpili do schładzania komory silnika autolawety, co miało na celu zapobieżenie ponownemu zapłonowi.
Ważna informacja to fakt, że w wyniku zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń, co świadczy o sprawnym działaniu zarówno kierowcy, jak i jednostek straży pożarnej. Dzięki szybkiemu reagowaniu oraz profesjonalnemu podejściu strażaków, pożar został szybko opanowany, a zagrożenie dla osób postronnych zminimalizowane. To incydentu doszło ponad 2 tygodnie.
Ostatecznie sytuacja została rozwiązana bez większych konsekwencji, jednak zdarzenie to przypomina o konieczności regularnych przeglądów technicznych oraz odpowiedniej dbałości o stan pojazdów, zwłaszcza tych, które są przystosowane do transportu innych aut.










Napisz komentarz
Komentarze