Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 2 września 2025 22:56
Reklama
Reklama
Reklama

Tego miało już nie być, ale szkoły nie dały rady. „Dziecko będzie kończyło po zmroku”

Na nic zapowiedzi, że polska szkoła nie będzie już pracowała na dwie zmiany. Uczniowie wciąż późno zaczynają zajęcia. – Za kilka tygodni dziecko będzie wracało do domu już po zmroku – narzeka jeden z rodziców.
Tego miało już nie być, ale szkoły nie dały rady. „Dziecko będzie kończyło po zmroku”

Autor: Canva

W ciągu pierwszych 100 dni rozpoczniemy proces przechodzenia polskiej edukacji na system jednozmianowy. Od 1 września 2025 wszystkie polskie szkoły podstawowe będą działały w takim systemie – Polaka Agencja Prasowa przypomina jeden ze stu konkretów, które miał szybko zrealizować koalicyjny rząd.

Lekcje rano i po południu

Niestety rzeczywistość jest inna, bo wielu szkołom nie udało się tak ułożyć planu tak, żeby wszyscy uczniowie zaczynali lekcje do południa. Z przeprowadzonej ankiety (informacje z kuratoriów) wynika, że na dwie zmiany uczy się w Rzeszowie, Tarnobrzegu czy Szczecinie.

– W Szczecinie 8 proc. szkół wskazało, że dwuzmianowość występuje częściowo (tylko w niektórych klasach), 2 proc. zadeklarowało pełną dwuzmianowość – mówi PAP Agnieszka Lisowska, rzeczniczka prasowa Kuratorium Oświaty w Szczecinie.

Około 10 proc. szkół uczy w systemie dwuzmianowym, a główny tego powód to za małe szkoły, brak sal lekcyjnych. – W większości przypadków dwuzmianowość ma charakter częściowy, co oznacza, że nie wszystkie klasy są nią objęte – zaznacza rzeczniczka.

Rozwalony dzień

Takie plany lekcji budzą wielkie emocje. Użytkowniczka TikToka (przygotowuje uczniów do egzaminów) znana jako „wika_kursye8” pokazała w sieci rozkłady zajęć, jakie przysyłają jej młodzi ludzie. 

– Mega dużo osób już podesłało mi swój plan lekcji i piszecie, że jest hardcore. Na przykład Ola z pierwszej klasy ma codziennie lekcje do 19. No i okej, zaczyna trochę później, ale przyznacie – dzień rozwalony – mówi w nagraniu internautka.

I pokazuje np. plan Amelii, która codziennie ma lekcje od godz. 8 do 16, ale już Kacper w piątki kończy o godz. 19.30.

– To jest chore – denerwuje się pan Marcin, ojciec uczennicy czwartej klasy szkoły podstawowej. – Cztery razy w tygodniu ma na popołudnie – albo o 12, albo po 13. Kończy po godzinie 17 – narzeka.

I dodaje: – Za kilka tygodni dziecko będzie wracało do domu już po zmroku.

Na co ma mieć czas?

Ale to nie jest jeszcze największym problemem. Uczniowie kończący późno nie mają czasu na zajęcia dodatkowe. Często nie mogą chodzić na treningi sportowe, zajęcia plastyczne czy muzyczne. 

– Taniec? W tym roku może nam nie wyjść, bo zajęcia są po godzinie 16, a mała kończy lekcje później – narzeka pan Marcin.

Dodaje, że razem z innymi rodzicami mają zamiar walczyć o zmianę planu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama