Jeszcze do końca sierpnia możemy obserwować rój Perseidów. W ciągu godziny może spadać nawet 100 meteorów. Wystarczy myśleć życzenie...
Najlepiej spadające gwiazdy widać około północy lub nad ranem.
Ogniste łzy świętego
Zwane są „łzami świętego Wawrzyńca”. Skąd ta oryginalna nazwa?
Cóż, Wawrzyniec, diakon z Rzymu, zginął jako męczennik 10 sierpnia 258 r. Gdyż wolał rozdać bogactwo kościoła ubogim, niż wydać je okrutnemu cesarzowi Walerianowi.
-Już jestem upieczony z jednej strony, jeśli chcesz, bym upiekł się dobrze, czas obrócić mnie na drugą – tak przypiekany nad ogniem przyszły święty miał pouczać swoich oprawców.
Po jego śmierci, która przypadała na czas największej aktywności Perseidów, ludzie widzieli spadające z nieba błyszczące gwiazdy. Od tamtej pory – według prastarej tradycji – ogniste łzy Wawrzyńca pojawiają się na niebie każdego roku w dzień jego śmierci
Astrolodzy mówią o konstelacji Perseusza
Perseidy – zwane też łzami świętego Wawrzyńca – będą „wypadają” z konstelacji Perseusza – stąd ich nazwa. Właśnie mamy czas spadających "gwiazd", czyli meteorytów. Źródła historyczne mówią, że udzie obserwowali je już co najmniej od starożytności.
To właśnie meteory nazywane są "spadającymi gwiazdami". To jednak nie gwiazdy spadają, ale – jak podaje Wikipedia – Ziemia w swoim ruchu wokół Słońca napotyka obłok kamienno-lodowych drobinek, które wzdłuż toru ruchu pozostawiają komety.
I to właśnie one – wpadając w naszą atmosferę – dają efekt tzw. spadających gwiazd.
Stąd mamy takie nocne spektakle na które zapraszamy. Podziwiajmy piękno kosmosu.
Napisz komentarz
Komentarze