Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 14 września 2025 04:43
Reklama
Reklama
Reklama

Znowu kolejki po marihuanę medyczną

Wbrew intencjom ustawodawców restrykcje wprowadzone przez Ministerstwo Zdrowia wcale nie zahamowały rosnącej popularności marihuany medycznej.
Znowu kolejki po marihuanę medyczną

Autor: Canva

Dane Centrum e-Zdrowia przesłane portalowi Rynek Zdrowia wskazują, że w pierwszej połowie 2025 roku w polskich aptekach sprzedano 2,24 tony surowca, czyli o 2,6 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej. 

Przepisy są bardziej surowe, ale prób ich obejścia nie brakuje

Nowe przepisy wprowadziły obowiązek osobistego badania pacjenta przez lekarza przed wypisaniem recepty na marihuanę medyczną. Wyjątkiem są lekarze w poradniach podstawowej opieki zdrowotnej (ale bez nocnej i świątecznej opieki medycznej, która też jest zaliczana do POZ) tłumaczy Rynek Zdrowia.

Choć po wejściu w ubiegłym roku nowych przepisów liczba recept spadła aż o 57 proc., okazało się to jednak chwilowe. Obecnie popyt na legalne „zioło” znów wyraźnie rośnie (chociaż nie wiadomo dokładnie, o ile). W 2025 roku wystawiono już 277,5 tys. recept.

Rząd wytoczył wojnę receptomatom

Zmiany miały na celu likwidację tzw. receptomatów (marihuanomatów), czyli automatycznych systemów wystawiania recept bez realnej konsultacji medycznej. Intencją resortu zdrowia była walka z pozamedycznym wykorzystaniem marihuany. Jednak w praktyce pacjenci szybko zaczęli korzystać z alternatyw.

W Polsce działa bowiem wiele klinik specjalizujących się wyłącznie w wystawianiu recept na marihuanę medyczną. Wystarczy skarga na ból pleców, trudności ze snem czy stres, żeby lekarz przepisał odpowiednią dawkę. Wizyta w takiej placówce kosztuje około 120 zł, a przepisana ilość często wystarcza na 2-3 miesiące stosowania. Takie podejście, choć zgodne z przepisami, budzi kontrowersje, bo faktyczne wskazania medyczne bywają wątpliwe. 

„Zioło” o smaku czekolady

Legalna marihuana medyczna występuje pod wieloma nazwami handlowymi – np. Lemon Haze, Chocolate Diesel, Chem SiS czy Gorilla Glue. Poszczególne odmiany różnią się zawartością substancji czynnych THC i CBD, a także smakiem – od cytrusowego po czekoladowy. Taki wybór sprawia, że pacjenci mogą dobierać produkty nie tylko pod kątem działania, ale również osobistych preferencji. 

Co ważne, zakup w aptece oznacza pełną kontrolę jakości i brak ryzyka związanego z odpowiedzialnością karną. Rynek nie wykazuje już patologicznych wzrostów jak w czasach „receptomatów”, ale mimo restrykcji – rozwija się stabilnie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Misiek 30.08.2025 12:02
Kombinatorzy.

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama