Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 8 września 2025 17:07
Reklama
Reklama
Reklama

RTD jest popularne. Lepiej NoLo

Ready to Drink. Polacy coraz chętniej sięgają po gotowe drinki. Chociaż są traktowane jako alternatywa dla piwa, to daleko im jeszcze do tego poziomu sprzedaży. "Nolo" to trend związany z ograniczaniem lub całkowitą rezygnacją z alkoholu.
RTD jest popularne. Lepiej NoLo

Autor: Canva

Gotowe drinki Ready To Drink to m.in. whisky z colą czy gin z tonikiem. Są dostępne w puszkach i małych butelkach.

W ciągu dwóch lat ich sprzedaż – jak podaje Portal Spożywczy –podwoiła się, osiągając wartość 185 mln zł.

Emilia Rabenda, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego, przyznała w rozmowie z serwisem, że chociaż sprzedaż gotowych drinków rośnie, to trudno im konkurować z piwem. 

Dla porównania: w Polsce codziennie sprzedaje się 16 mln sztuk piwa, drinków Ready to Drink – 24 mln sztuk rocznie.

Wyższa akcyza i ograniczenia w reklamie

To niejedyna przeszkoda utrudniająca sprzedaż. Kolejne – m.in. wyższa akcyza i ograniczenia w reklamie – wskazuje prezes Emilia Rabenda. 

Choć to substytucyjne produkty wobec piwa czy cydru, o bardzo zbliżonej zawartości alkoholu, to są traktowane przez prawo jak napoje spirytusowe i objęte trzykrotnie wyższą akcyzą  wyjaśnia.

Drinki RTD są też obciążone podatkiem od małych formatów, jeśli ich objętość nie przekracza 300 ml. Dlatego producenci często sprzedają je w większych opakowaniach.

I wreszcie – zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – wszystkie poza piwem wyroby zawierające więcej niż 4,5 proc. alkoholu muszą być umieszczone w wyznaczonym miejscu w sklepie. Są przez to mniej widoczne.

Trend NoLo

"Nolo" to trend związany z ograniczaniem lub całkowitą rezygnacją z alkoholu, który zyskuje popularność, zwłaszcza wśród młodszych pokoleń. Skrót pochodzi od angielskich słów "no alcohol" lub "low alcohol", co oznacza brak alkoholu lub jego niską zawartość w napojach. Nolo niekoniecznie oznacza abstynencję, ale raczej świadome podejście do picia, z naciskiem na unikanie nadmiernego spożycia i picia w sytuacjach, które wcześniej były z alkoholem nierozerwalnie związane. 

W sklepach nawet powstały osobne półki, stoiska z takimi napojami. Skąd ta moda? Z zachodu. I lubują się w niej zwłaszcza młodzi ludzie, którzy już nie utożsamiają dobrej zabawy z upijaniem się.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

trzeźwy 07.09.2025 20:34
Ja jestem abstynentem więc żadne RTD mnie nie interesuje.

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama