– Podjęliśmy działania wyprzedzające. Doprowadziliśmy do relokacji dwóch kompanii specjalnych z woj. zachodniopomorskiego i pomorskiego – łącznie w sile 142 strażaków i 43 pojazdów – do woj. łódzkiego oraz kompanię specjalną z województwa wielkopolskiego – w sile 65 strażaków i 21 pojazdów – do województwa śląskiego. W ramach Centralnego Odwodu Operacyjnego 251 strażaków i 66 pojazdów zostało relokowanych zgodnie z mapą zagrożeń, tam, gdzie spodziewaliśmy się największych opadów i największej ilości zdarzeń – powiedział podczas środowej narady kryzysowej Wojciech Kruczek, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.
Sztab z udziałem premiera zaczął się dziś (środa 9 lipca) o godzinie 8 i był reakcją na przechodzące nad Polską burze, zalane ulice i połamane drzewa. Najgorsza jednak jest piętrząca się w rzekach woda, co grozi powodzią.
– Najważniejsze jest prowadzenie działań wyprzedzających. Musimy być gotowi na każdy scenariusz. Dziękuję za wczesną i skuteczną mobilizację służb i wojska – dodał premier Donald Tusk.
I zaznaczył, że w akcji biorą też udział policjanci i żołnierze.
Pada od kilku dni
Deszcz leje od kilku dni, ale nie w każdym regionie tak samo mocno. Na wschodzie i południu we wtorek były to duże ulewy. Na północy z kolei padało mniej. Ale ten natłok chmur burzowych się przesuwa.
Zgodnie z najnowszą analizą IMGW teraz burze zmierzają (właściwie już są) na znacznej części Mazowsza i województwa łódzkiego. Nadal jednak groźnie może być w Małopolsce czy w okolicach Katowic.
Wojewoda małopolski relacjonował, że największa suma opadów w regionie wystąpiła w zlewni Górnego Dunajca – 64,4 mm. Na rzece Biały Dunajec przekroczony jest stan ostrzegawczy, ale nie stanowi obecnie zagrożenia.
– Ewakuowano osiem obozów. Sześć nie zostało ewakuowanych, ale zostały skontrolowane i bierzemy odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo – przekazał wojewoda.
Według IMGW ostrzeżenia pogodowe ciągną się od wschodniej granicy aż do pasa Elbląg – Bydgoszcz – Poznań – Wrocław – Wałbrzych.
Napisz komentarz
Komentarze