To, że ceny są wysokie, nie dziwi, bo zgodnie z planem Ministerstwa Finansów co roku rośnie akcyza na wyroby tytoniowe. W tym roku poszła w górę o 25 proc. w porównaniu z rokiem 2024. W przyszłym będzie to 20 a w 2027 r. 15 proc.
– Na początku roku ceny poszły w górę, ale raczej symbolicznie – mówi pan Paweł, palacz, który po raz kolejny zamierza rzucić ten nałóg. – Ale teraz 20 zł to norma. Są też oczywiście produkty jeszcze droższe – opisuje mężczyzna.
I ma nadzieję, że mu się to uda przed kolejną podwyżką cen. A ta może być większa niż obecne założenia.
Komisja Europejska chce drastycznie podnieść podatki od papierosów
Zachodnie media donoszą o planie Komisji Europejskiej, który ma być oficjalnie przedstawiony na początku lipca.
„Zgodnie z dokumentem Komisja chce poprzeć 139 proc. wzrost podatków od papierosów z obecnych 90 €/1000 sztuk do 215 €/1000 sztuk. Jeśli chodzi o tytoń do samodzielnego skręcania, wzrost jest jeszcze wyższy (258 proc. ) z 60 €/kg do 215 €/kg” – pisze euroaciv.cp,
Oznacza to, że palenie tytoniu do skręcania, biorąc pod uwagę koszt zakupu bibułek i filtrów, będzie droższe niż zwykłych papierosów. A te także mają podrożeć, bo – jak dodaje niemiecki „Bild” – wzrost akcyzy może znacznie podnieść ceny papierosów o 30-40 proc., a nawet więcej.
Z kolei „Fakt” wylicza, że jeżeli ten plan wejdzie w życie, to w Polsce paczka papierosów może kosztować nawet 40 złotych.
Nie chodzi o zdrowie, ale o nierówne ceny w krajach UE
Skąd w ogóle ten pomysł. Nie chodzi wyłącznie o zdrowie. Takie państwa jak Francja i Holandia chcą zrównania cen papierosów w całej UE, bo ich rynek podbijają tańsze produkty z Polski i Czech.
„Najwięcej plantatorów tytoniu jest w Bułgarii (ok. 6200), a następnie w Grecji (4600) i Polsce (3500)” – zaznacza euroacitv.com.
I dodaje, że Polska jeszcze nie zajęła stanowiska w sprawie zmian akcyzowych.
Napisz komentarz
Komentarze