Świadczenie rodzinne to pomoc państwa dla najuboższych. Zależy m.in. od wieku dzieci w rodzinie. Na przykład na malucha do 5 roku dziecka przysługuje 95 zł miesięcznie, a na dziecko w wieku 18-24 lat – 135 zł.
Żeby jednak skorzystać z takiej pomocy, trzeba udowodnić, że jest się biednym – czyli nie przekraczać wskazanych w przepisach progów dochodowych.
Coraz mniej dzieci dostaje zasiłek rodzinny
Tymczasem okazuje się, że maleje liczba dzieci korzystających ze świadczeń. „Dziennik Gazeta Prawna” wylicza, że w 2024 roku zasiłkiem rodzinnym objętych było 782,8 tys. dzieci, co oznacza spadek o 236 tys. w porównaniu do 2023 roku, kiedy to świadczenie otrzymywało 1,01 mln dzieci.
Mniej jest także osób (o 23 proc. rok do roku) korzystających ze świadczeń z funduszu alimentacyjnego.
„Dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pokazują, że w ubiegłym roku świadczenia te przysługiwały na 156,5 tys. dzieci, a w ostatnim kwartale 2024 roku otrzymywało je już tylko 131,8 tys. dzieci” – czytamy.
Można się z takiego obrotu sprawy cieszyć, bo to wskazywałoby, że coraz mniej osób potrzebuje pomocy państwa. Tyle że prawda jest inna.
Pensje rosną, ale progi dochodowe się nie zmieniają
Prof. Ryszard Szarfenberg z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że od kilku lat mamy do czynienia z „dramatyczną erozją świadczeń rodzinnych”. Chodzi głównie o to, że nie zmieniają się progi dochodowe.
Trzeba także wziąć pod uwagę, że w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci, zatem i zakres potrzebnej pomocy jest mniejszy.
Już w kwietniu Infor.pl donosił, że w tym roku liczba osób pobierających zasiłek rodzinny spadnie o 275,6 tys. osób do około 1,7 mln uprawnionych. Stanie się tak dlatego, że rosną płace, a progi nie są zmieniane.
Przypomnijmy, że podstawowy próg to 674 zł na osobę.
Napisz komentarz
Komentarze