„Każdy ksiądz po 65. roku życia może liczyć na wypłatę emerytury z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a po kolejnych dziesięciu latach także na świadczenie z Funduszu Kościelnego. Część duchownych może liczyć na dodatkowe uprawnienia, co sprawia, że mogą oni otrzymywać jednocześnie kilka świadczeń emerytalnych” – przypomina Interia.
I dodaje, że nie są to wcale olbrzymie pieniądze. Ksiądz w wieku 75 lat może liczyć na ok. 5 tys. zł brutto, ale to już po dodatku (ze względu na wiek) w wysokości 2,5 tys. zł.
Znacznie więcej dostają hierarchowie dostają. Na przykład abp Sławoj Leszek Głódź, jak niedawno policzył „Fakt”, otrzymuje 23 tys. zł. Składa się na to emerytura kościelna (ok 5 tys. zł) oraz emerytura generalska (ok. 18 tys. zł).
Zakonnice mają ograniczone możliwości zarabiania
Sytuacja zakonnic jest znacznie gorsza niż księży. Nie mogą zostać generałami w wojsku czy duszpasterzami służb mundurowych albo grup zawodowych. Dlatego też mają ograniczone możliwości zarabiania. A to przekłada się na niższe emerytury.
„Zakonnice, które nie mają dodatkowych umów o pracę, opierają swoje składki na zasadach Funduszu Kościelnego. Ich emerytury (...) wynoszą średnio ok. 1620 zł. Wynika to z faktu, że siostry zakonne nie odprowadzają pełnych składek do ZUS, co wpływa na wysokość ich świadczeń” – podaje Wp.pl.
Państwo dokłada do składek ZUS duchowieństwa
System finansowania emerytur duchownych opiera się na dopłatach od państwa. Duchowni zatrudnieni na umowę o pracę odprowadzają pełne składki, natomiast ci, którzy wykonują tylko działalność duszpasterską, płacą do ZUS jedynie 20 proc. wymaganej składki. Pozostałe 80 proc. pochodzi z Funduszu Kościelnego.
Napisz komentarz
Komentarze